II liga, gr. podkarpacka, 27.08.2014 r.
Rysy Bukowina Tatrzańska - Bronowianka Kraków 2:3 (2:1)
Kaczmarczyk 13 (s), Pisowicz 26 - Nalepka 24, Adler 66, Karcz 88

Rysy: Miśkowiec - A. Ślęczek, Darda, Nowobilska - Czubernat (36 Chowaniec, 76 Wlaźlak), Martinczak, Pisowicz, Batkiewicz (84 Turza) - Misiura, Kukuczka

Bronowianka: Surowczyk - Karcz, Kaczmarczyk, Szostak, Kuśmierczyk - Malota, Matyja (73 Banaś), Łatka, Jaromin - Nalepka, Adler

Mecz rozegrany w trudnych warunkach na rozmokniętym boisku co sprzyjało gospodyniom, które grały bardzo ambitnie. Drużyna Bronowianki dopiero w drugiej połowie dostosowała się do tych warunków i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę.

- Na pewno bolesna jest porażka w takich okolicznościach. Swoją walecznością, ambicją i sercem zasłużyliśmy przynajmniej na punkt w tym meczu. Z drugiej strony wiedzieliśmy z kim gramy. Bronowianka to zespół, którzy przewyższa nas doświadczeniem i to był klucz w tym spotkaniu do zwycięstwa. Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu, w drugiej daliśmy się zepchnąć do defensywy. Czy był spalony przy drugiej bramce? Większość mówi, ze tak. Ja się nie podejmę oceny - ocenił trener Rysów, Paweł Podczerwiński.