Dwie połówki

Po bezbarwnej pierwszej połowie i stracie dwóch bramek zawodniczki Bronowianki zmobilizowały się i ostatecznie zremisowały z Unią Opole.

I liga futsalu, 16.02.2008 r. godz. 17:30, hala Bronowianki
Bronowianka Kraków - Unia Opole 2:2 (0:2)
Bramki: Podżus 27, Kuśmierczyk 34 - Grzelińska 17, 19

Sędziowali: Grzegorz Hamowski, Artur Marciniak

Bronowianka: Tokarz - Podżus, Wójcik, Helizanowicz, Gibalska, K. Gruszka, Pilch, Kasprzycka, Matuszczak, Kuśmierczyk

Unia: Ficek - Nartowska, Zylla, Grzelińska, Henke, Żarska, Kaczerewska, Maibach, Gaj

Początek spotkania nie należał do interesujących. Gra była wolna, a drużyny wzajemnie badały swoje siły. Pierwszy sygnał do ciekawszej gra dała Barbara Wójcik, której strzał minimalnie minął słupek. W odpowiedzi po składnej akcji Marzeny Grzelińskiej i Sandry Zylli strzał tej ostatniej świetnie wybroniła Angelika Tokarz.
Później przez długi czas na parkiecie dominowała znów prosta, ale niezbyt ciekawa gra polegająca na rzucaniu długich piłek. Emocje pojawiły sie w ostatnich 7 minutach pierwszej połowy. Najpierw po błędzie opolskiej obrończyni sam na sam wyszła Lucyna Kuśmierczyk, ale jej strzał świetnie wybroniła Janina Ficek. Później po składnej akcji Bronowianki, znów swoją drużynę musiała ratować Ficek, która wybroniła strzał Karoliny Gruszki. W odpowiedzi po drugiej stronie w sytuacji sam na sam znalazła się Grzelińska, ale jej strzał nie przyniósł powodzenia.
Bramka padła dopiero w 17. minucie. Po dobrym rozegraniu akcji Marzena Grzelińska uderzyła technicznie z dystansu przy słupki i Angelika Tokarz musiała wyciągać piłkę z siatki. Chwilę później było 2:0. Znów Grzelińska popisała się pięknym rajdem, zwiodła Wójcik, i mocnym strzałem od poprzeczki podwyższyła wynik.
Początek drugiej połowy powinien przynieść trzecią bramkę dla przyjezdnych, jednak w sytuacji sam na sam zawodniczce Unii zabrakło precyzji. Niefortunny początek nie zdeprymował jednak podopiecznych trenera Andrzeja Żądło. Bronowianka w drugiej części grała o wiele szybciej i dokładniej co od razu zaowocowało groźnymi sytuacjami i w efekcie bramkami.
Najpierw w 27. minucie Sandra Podżus przedarła się prawą stroną, a jej strzał między nogami Ficek znalazł jakoś drogę do siatki. Wyrównanie padło w 34. minucie. Dobrze rozegraną akcję Helizanowicz i Wójcik pięknym strzałem pod poprzeczkę zakończyła Lucyna Kuśmierczyk. Do końca spotkania mimo kilku groźnych akcji z obu stron wynik nie uległ zmianie. Niestety na 2 minuty przed końcem spotkania boisko z powodu kontuzji opuścić musiała zawodniczka Bronowianki Katarzyna Kasprzycka.

Relacja i zdjęcia: Łukasz Preiss (KobiecaPilka.pl)

Galeria