W reprezentacji jest motywacja na awans

- To spotkanie spina 4,5 roku mojej pracy z kadrą. Nazwaliśmy je meczem stulecia – powiedział selekcjoner Miłosz Stępiński.

- Wtorkowy mecz z Hiszpanią będzie najważniejszym w karierze trenerskiej – powiedział selekcjoner reprezentacji piłkarek nożnych Miłosz Stępiński przed wyjazdowym spotkaniem, kończącym grupowe eliminacje mistrzostw Europy. Polki muszą wygrać, by zagrać w barażach.

Biało–Czerwone w niedzielę zakończyły zgrupowanie w Łodzi, w poniedziałek czarterowym samolotem polecą do Madrytu. - Cieszę się, że wszystkie 24 zawodniczki i cały sztab szkoleniowy uzyskali negatywne wyniki testów covidowych i nikt nie wypadł na tej ostatniej prostej. To spotkanie spina 4,5 roku mojej pracy z kadrą. Nazwaliśmy je meczem stulecia. Rzadko się zdarza, żeby na koniec eliminacji grać o pełną pulę – dodał.

Hiszpanki dzięki czwartkowej wyjazdowej wygranej z Azerbejdżanem 13:0 zapewniły sobie zwycięstwo w grupie i awans do finałów ME. - Mimo to, na jakieś odpuszczenie nam przez rywalki we wtorek nie liczę. Nie wiem w jakim zagrają składzie, nastawiamy się na ten główny. Znamy potencjał hiszpańskiej reprezentacji, zdajemy sobie sprawę, jaki poziom prezentują zawodniczki. Mamy pomysł na mecz, najważniejsze, żeby być "nieprzemakalnym" z tyłu, nie stracić gola. Trenowaliśmy kombinacyjne rozegrania stałych fragmentów, "skoki pressingowe". Zobaczymy, na ile uda się nam to zrealizować – wyjaśnił selekcjoner podczas niedzielnej konferencji prasowej.

Przyznał, że martwi go słaba skuteczność drużyny. - Mało goli strzelamy. To mankament, pracujemy nad jego wyeliminowaniem. Kiedy się nie zdobywa bramek, to się nie wygrywa i trudno o silny mental. O motywację się nie boję – podsumował Stępiński.

Zaznaczył, że w przypadku porażki sam będzie zabiegał u przełożonych o ocenę swojej pracy z kadrą.

Kapitan reprezentacji Katarzyna Kiedrzynek (VfL Wolfsburg) podkreśliła, że atmosfera w zespole jest bardzo dobra. - Mecze z Czeszkami (remis i porażka) miały na nas wpływ. Zdajemy sobie sprawę, że "dałyśmy ciała", że stać nas na zdecydowanie więcej. Nie poddajemy się, mamy swoje marzenia, cele. Na pewno czeka nas trudny mecz, ale jestem pozytywnie nastawiona. Będziemy się musiały dobrze bronić, jednak wiele będzie zależało od ofensywy, bo przecież musimy za wszelką cenę wygrać – stwierdziła bramkarka.

Polki w pierwszym meczu z wyżej notowanymi Hiszpankami zremisowały w Lublinie 0:0. - Publiczność nam tam bardzo pomogła, we wtorek trybuny będą puste, więc z presji z ich strony nie będzie. Wszystko jest w naszych nogach, rękach, a przede wszystkim – głowach - stwierdziła.

Przyznała, że atak zimy podczas zgrupowania w Łodzi utrudnił przygotowania. - Pogoda wszystkich zaskoczyła. Niestety musiałyśmy trenować na sztucznym boisku. Ostatnie dwa treningi były już na naturalnej murawie i jesteśmy gotowe – zakończyła.

Pierwotnie ten mecz miał zostać rozegrany 1 grudnia, jednak na przeszkodzie stanęły wtedy zakażenia koronawirusem w polskiej ekipie.

Hiszpanki to jeden z najlepszych zespołów w Europie. W trwających kwalifikacjach zdobyły w siedmiu meczach 19 punktów, strzelając 45 gole, przy jednym straconym. Punkty zgubiły tylko raz – w spotkaniu z Polską.

Polki miały zainaugurować walkę o ME wyjazdowym meczem z Czeszkami 3 września 2019. Dzień przed spotkaniem zostało ono - z powodu zatrucia pokarmowego przeciwniczek – przełożone. W efekcie Polki wystartowały do walki o ME od bezbramkowego remisu z wyżej notowaną Hiszpanią, potem pokonały Mołdawię i Azerbejdżan po 5:0, a następnie kwalifikacje zostały na kilka miesięcy przerwane z powodu pandemii COVID-19.

UEFA przeniosła finały ME w Anglii o rok, na lato 2022. Po wznowieniu gier we wrześniu 2020 zespół trenera Stępińskiego we wrześniu rozegrał dwa mecze z Czeszkami (0:0 na wyjeździe i 0:2 w Bielsku–Białej). Miesiąc później Polki wygrały rewanże z Azerbejdżanem i Mołdawią po 3:0. Jesienią z kadry wypadła z powodu kontuzji jej liderka, napastniczka VfL Wolfsburg Ewa Pajor.

Polki grały dodatkowo osłabione absencjami innych zawodniczek z powodu kontuzji i zakażeń koronawirusem.

W grze o awans uczestniczy 47 zespołów. Debiutantami są Cypr i Kosowo. Zwycięzcy dziewięciu grup i trzy najlepsze drużyny z drugich miejsc awansują do ME bezpośrednio.

Pozostałe sześć ekip z drugich pozycji zagra w barażach o trzy ostatnie przepustki do turnieju finałowego. Stawkę 16 uczestników uzupełni gospodarz - Anglia.

Początek wtorkowego meczu w Madrycie o godz. 19.00.