Bez Parchatki nie byłoby awansu Rolnika

Panie Wiluś razem z Panem cieszę się z awansu Rolnika do Ekstraligi. Gratulację kieruję do Wilfryda Parchatki, założyciela kobiecej sekcji futbolistek w Rolniku Biedrzychowice, od ponad trzydziestu lat jej opiekuna....

Pamiętam jak przed kilku laty w czasie jakiejś uroczystości rocznicowej Rolnika, w której brałam udział, jako przedstawiciel ówczesnego Wydziału Piłkarstwa Kobiecego PZPN, Wilfryd Parchatka był tak wzruszony podziękowaniem swoich piłkarek, że w jego oczach pojawiły się łzy. Martwił się tylko, że żona ma żal, że więcej czasu poświęca swoim futbolistkom niż jej. Ale opłaciło się. Dziś może się czuć spełniony, że dzięki swojej pracy, zaangażowaniu, dostał najwyższą nagrodę sportową jaką jest awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Że w wyścigu o Ekstraligę pokonał renomowane i lepiej zorganizowane kluby.

Od zawsze był zapatrzony w swoje zawodniczki. Kilka lat temu sędziowałem w Sosnowcu sparing Czarnych z Rolnikiem. Po meczu grzecznie zwróciłem mu uwagę, że nie wszystkie jego piłkarki były grzeczne . – Trzeba patrzeć na siebie – odpowiedział mi nieco wzburzony. Parchatka jest z tego pokolenia, które kładło podwaliny pod polski futbol kobiecy, tak jak Roman Lukstaet ze Szczecina, Roman Bieszke z Gdyni czy Roman Jaszczak z Konina. Należy mu się wielki szacunek. Panie Wilfrydzie proszę mój tekst przyjąć jako moje wielkie uznanie i szacunek dla Pana i Pana pracy. I już dziś trzymam kciuki za powodzenie Rolnika w Ekstralidze.

Janusz Mincewicz