Słomniki mają swój krążek!

Wanda Słomniczanka wywalczyła medal Ekstraligi futsalu. - W końcu się udało - uśmiecha się Adrianna Sobolewska.


Trzy lata temu zawodniczki z miejscowości Słomniki nieopodal Krakowa zadebiutowały w rozgrywkach Ekstraligi futsalu. W swoim debiutanckim sezonie doszły do turnieju finałowego w którym przegrały najpierw mecz półfinałowy, a następnie starcie o brązowy medal. Rok później sytuacja była identyczna. Po dwóch niezwykle pechowych dla zespołu turniejach Final Four teraz Wanda Słomniczanka Słomniki stanęła na podium futsalowej Ekstraligi kobiet. W ostatni weekend Słomniki wywalczyły brązowy medal na Final Four w Krakowie. To ich pierwszy medal.

- Przysłowie do trzech razy sztuka w końcu się spełniło - śmieje się Adrianna Sobolewska z Wandy Słomniczanki Słomniki. Jej zespół najpierw w ćwierćfinałowym dwumeczu pokonał AZS AWF Warszawa i zakwalifikował się do turnieju finałowego. W meczu półfinałowym przegrał z AZS UJ Kraków i trzeci rok z rzędu przyszło mu grać o brązowy medal. - I w końcu udało się go zdobyć - podnosi głos Ada. W meczu o 3. miejsce Ekstraligowego podium Wanda Słomniczanka pokonała AZS UAM Poznań 4:1. - Mistrzowi AZS UJ Kraków i wicemistrzyniom z Rolnika Głogówek gratuluję zajęcia wyższego miejsca od nas. Mam nadzieję, że w kolejnym sezonie będziemy wyżej niż oni - mówi z uśmieszkiem.

Dla Słomnik to wyczekany i upragniony medal. - Pracowałyśmy na to bardzo długo. Dobrze jest zobaczyć owoc swojej pracy w postaci krążka. Bez dwóch zdań w przyszłym sezonie będziemy mierzyć wyżej. Postaramy się czwarty sezon z rzędu dostać się do Final Four i uzyskać lepszą lokatę niż w tym roku. Mamy naprawdę zgraną ekipę, która przede wszystkim kocha to, co robi i zdobywa coraz większe doświadczenie. Za rok będziemy jeszcze groźniejsze i lepiej przygotowane - zapewnia. Ada Sobolewska to jedna z pięciu zawodniczek, które razem ze Słomnikami grały we wszystkich trzech Final Four. Pozostałe to Anna Król, Julia Basta, Agnieszka Karcz i Patrycja Gruchacz.

Trenerem, który poprowadził Wandę do jej upragnionego medalu był Krzysztof Kusia, który zespół objął przed sezonem. - Nie mogłabym pominąć tutaj całej pracy Trenera Kusi, dzięki któremu rozwijamy się i robimy cały czas krok do przodu. Jesteśmy dumne i szczęśliwe, że możemy uczyć się od najlepszych. Dziękujemy wszystkim, którzy wierzyli w nasz zespół i wspierali nas w tym sezonie - kończy 21-letnia Sobolewska, która na co dzień gra w drugoligowej Prądniczance Kraków.