Wiadomości

Nieprawdopodobna Sterbicka

- Choć na koniec udało się coś strzelić - uśmiecha się Julita. Po jej golach AZS UW Warszawa utrzymał się w lidze futsalu.


Zawodniczki AZS UW Warszawa w Ekstralidze futsalu grają od pięciu sezonów. Ten ostatni sezon, który zakończył się dla nich w ostatni weekend nie był zbytnio udany. Na dziesięć spotkań w grupie północnej Ekstraligi wygrały tylko dwa i przyszło im grać w barażach o utrzymanie. W barażowym dwumeczu rywalem zespołu ze stolicy był wicelider północnej grupy futsalowej I ligi - AZS UMW High Heels Olsztyn. Pierwsze spotkanie rozgrywane w Olsztynie warszawianki przegrały 3:4 i aby utrzymać się w halowej elicie w rewanżu musiały wygrać. Było ciężko, ale im się to udało.

Rewanżowe spotkanie barażowe Warszawy z Olsztynem przyniosło olbrzymie emocje. - Tak było - potwierdza Julita Sterbicka. - Wiedziałyśmy, że musimy odrobić jednobramkową stratę z pierwszego meczu a do tego wyjść na prowadzenie. Niestety pierwsze dwadzieścia minut nie potoczyło się po naszej myśli. Rywalki prowadziły nawet różnicą dwóch bramek, a więc w dwumeczu nawet trzech. Udało się nam jednak podnieść z opresji i utrzymać zespół w futsalowej lidze - cieszy się Sterbicka. Po końcowym gwizdku ich radość była niebywała.

To właśnie Julita Sterbicka była bohaterką sobotniego meczu w hali na Banacha w Warszawie. Jej zespół wygrał 6:4, a to właśnie ona była autorką wszystkich sześciu goli. - Choć jestem jedną z najmłodszych dziewczyn w zespole zarówno pod względem wieku, jak i stażu w drużynie to bardzo cieszę się, że mogłam w tym decydującym momencie pomóc drużynie - opowiada. Co ciekawe, Julia w całym sezonie Ekstraligi futsalu strzeliła łącznie 7 bramek, z czego aż 6 w ostatnim meczu "o wszystko".

Osiemnastoletnia Julita Sterbicka w Klubie Uczelnianym Uniwersytetu Warszawskiego gra od tego sezonu. Barwy AZS UW Warszawa reprezentuje zarówno w lidze futsalu, jak i w II lidze na trawie. - Kiedy pojechałam w zeszłym roku na pierwszy trening Ekstraligi to stwierdziłam, że chcę się dalej rozwiać piłkarsko i postanowiłam przejść do UW. Pod okiem naszej trenerki Marii Wąsowskiej sporo się już zdążyłam nauczyć i dużo jej zawdzięczam - zapewnia.

Zanim Julita trafiła do warszawskiego klub przez trzy lata grała w Żbiku Nasielsk. - Grać w piłkę zaczęłam dzięki mojemu tacie. Mój tata kiedyś grał w klubie i już w wieku pięciu lat jeździłam z nim na mecze. W trakcie przerwy brałam piłkę i biegałam po murawie. Z kolei, kiedy zaczęłam grać w Żbiku to najpierw rywalizowałam z chłopakami, a następnie już z dziewczynami na poziomie III ligi kobiet pod okiem trenera Roberta Bugalskiego. To właśnie on namawiał się między innymi do przejścia do UW - wspomina Sterbicka.

Znalezione obrazy dla zapytania fb logo zdjęcie - Marcin.biz

bramki z meczu, który dał AZS UW Warszawa utrzymanie w Ekstralidze futsalu