Obraz Polski pięć lat po Unii
Pięć lat temu, pod koniec listopada 2013 roku odbył się ostatni trening piłkarek klubu RTP Unia Racibórz. Ówczesny pięciokrotny mistrz Polski do rundy wiosennej już nie przystąpił, a klub zakończył działalność znikając z mapy piłkarstwa kobiecego. Głównym powodem upadku klubu były problemy finansowe. Z okazji tej smutnej rocznicy upadku mistrza Polski portal informacyjny Nowiny.pl sprawdził co obecnie dzieje się z ostatnimi piłkarkami, które w tym czasie grały w Unii oraz porozmawiał z Remigiuszem Trawińskim, założycielem, prezesem, trenerem i jednocześnie głównym sponsorem nieistniejącego już klubu. Komentarz tak ogromnego pasjonata kobiecej piłki w wielu kwestiach jest niestety bardzo trafny - niestety ponieważ pokazuje co zmieniło się, a właściwie co nie zmieniło się w ostatnich pięciu latach.
- Piłką kobiecą nadal się interesuję, bo jest ona mi ciągle bliższa niż ta w wykonaniu panów - opowiada były włodarz Unii i dodaje: Nie zrobiono żadnego rozwoju przez te lata. Reprezentacja gra ze słabeuszami, nie ma większego pomysłu jak uderzyć w czołówkę europejską. Polska liga jak była słaba tak dalej jest. Żal tylko, że niektóre zawodniczki nie mają pomysłu na siebie, myślę o Grzywińskiej i Kamczyk, które już powinny wyjechać do lig zagranicznych, bo mają ogromny potencjał. Dawno miały pójść drogą Ewy Pajor (gra w VfL Wolfsburg - przyp. red.) i grać w najlepszych klubach Europy. Szczególnie Kamczyk i Grzywińskiej mocno kibicuję, żeby zrobiły karierę, bo są o klasę lepsze od pozostałych. Z całym szacunkiem dla mistrza Polski - Górnika Łęczna, ale ich słabość było widać podczas ostatnich eliminacji do Ligi Mistrzyń - ocenił Trawiński, który z kobiecą piłką nożną był związany przez dwanaście lat.
Były szef raciborskiej Unii wypowiedział się także na temat poczynań kobiecej reprezentacji Polski. - Podstawowym błędem jest unikanie gry z silniejszymi zespołami. Zawsze wychodziłem z założenia, że jak się uczyć, to od lepszych i grać z lepszymi. Jako RTP Unia jeździliśmy po całej Europie i szukaliśmy kontaktów z dużo mocniejszymi zespołami od siebie, żeby grać sparingi. Wiem, że sami nie osiągnęliśmy spektakularnych sukcesów w europejskich rozgrywkach, ale sparingi graliśmy naprawdę z bardzo mocnymi zespołami i dzięki temu robiliśmy postęp. W przypadku naszej reprezentacji tego postępu nie widzę, bo jeden mecz kontrolny z mocną Hiszpanią na trzy lata działalności trenera Miłosza Stępińskiego, to jest jakieś nieporozumienie. Granie z zespołami z rankingu między 40., a 80. miejscem, to nie ma żadnego sensu i nie przełoży się w żaden sposób na jakiś lepszy wynik. Pomijam mecze eliminacji do mistrzowskich imprez, gdzie siłą rzeczy gramy z lepszymi, bo takie było losowanie. Do tego dochodzi brak zgrupowań i uczestnictwa w mocnych turniejach zimowych - stwierdził Remigiusz Trawiński.
Cały artykuł Minęło 5 lat od rozpadu RTP Unia Racibórz. Co teraz robią mistrzynie? można przeczytać na sport.nowiny.pl