Odświeżony przewodniczący

Zbigniew Bartnik ponownie będzie zasiadał w zarządzie Polskiego Związku Piłki Nożnej. Wrócił po wpadce.


W grudniu 2017 roku Zbigniew Bartnik przewodniczący Komisji ds. Piłkarstwa Kobiecego PZPN i jednocześnie prezes Lubelskiego Związku Piłki Nożnej nie złożył w wymaganym terminie oświadczenia o braku współpracy z organami bezpieczeństwa w okresie PRL do 1989 roku. Brak złożenia takiego oświadczenia wiązało się z tym, że nie mógł w dalszym ciągu pełnić funkcji w krajowych związkach sportowych. Bartnik sam złożył rezygnacje, zanim prawnie zostałby usunięty z zarządu PZPN. Było to w styczniu tego roku.

Miejsce Bartnika w zarządzie Polskiego Związku Piłki Nożnej zajął Mieczysław Golba, prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, który podczas wyborów w PZPN dwa lata temu zajął pod względem liczby otrzymanych głosów kolejne miejsce po Bartniku. Taki stan rzeczy miał utrzymać się tylko do kolejnego zjazdu delegatów PZPN, którzy wybierają skład związkowych władz. Musieli oni uzupełnić skład zarządu poprzez głosowanie.

Podczas październikowego zjazdu delegatów PZPN swoją kandydaturę do zarządu zgłosił Zbigniew Bartnik, który spełnia już wymogi ustawy lustracyjnej działaczy sportowych. Jego kontrkandydat Mieczysław Golba wycofał się, wobec czego prezes z Lublina po blisko rocznej przerwie ponownie wszedł w skład zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Bartnika poparło 97 z 109 delegatów. Z uśmiechem można powiedzieć, że tym samym przewodniczący centralnej komisji ds. piłkarstwa kobiecego wraca na salony polskiej piłki.

Od lat jednym z postulatów środowiska kobiecej piłki w Polsce jest, aby przewodniczący centralnej komisji ds. Piłkarstwa Kobiecego był jednocześnie członkiem zarządu PZPN. To jeden z nielicznych postulatów popieranych zarówno przez związkową opozycję, jak i stronę sprawującą władzę w związku. Nie został on jednak nigdy zrealizowany. Niepisanym kompromisem jest postać Bartnika i wcześniej Andrzeja Padewskiego, którzy łączyli przewodzenie komisji z funkcją członka zarządu PZPN.