Łódź ma warszawską Zośkę

- Nie lubiłam piłki, bo jako dziecko musiałam jeździć z rodzicami patrzeć jak gra starszy brat - opowiada Giętkowska.

Z Warszawy przeszła do Łodzi. Zofia Giętkowska w letnim okienku transferowym zdecydowała się na przeprowadzkę i zmianę barw klubowych. Z Pragi Warszawa przeszła do UKS SMS Łódź. Dla szesnastoletniej zawodniczki to sportowy awans, ponieważ łódzki klub w ostatnich latach zalicza się do absolutnego TOP młodzieżowej piłki kobiecej w Polsce.

Obecnie Giętkowska występuje na poziomie I ligi kobiet. To właśnie tam UKS SMS Łódź ma swoją drużynę rezerw w której ogrywają się juniorki. - W tym roku przeszłam z kategorii wiekowej juniorek młodszych do juniorek starszych - opowiada Giętkowska. - W Łodzi zespół I-ligowy jest oparty właśnie na juniorkach starszych do których zaliczam się obecnie jako najmłodszy rocznik. Gramy w I lidze i przygotowujemy się jednocześnie do klubowych Mistrzostw Polski U19 - tłumaczy szesnastolatka. Jej trenerką jest Marzena Salamon.

Jak warszawianka trafiła do Łodzi? - Dość przypadkiem - uśmiecha się. - Po Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży gdzie moja kadra Mazowsza przegrała w finale z wojewódzkim łódzkim dostałam zaproszenie, aby przyjechać na tydzień do SMSu na treningi i zagrać w sparingu. Miałam zobaczyć jak tu jest z możliwością ewentualnego transferu. Pojechałam i bardzo mi się tu spodobało. Dziewczyny dobrze mnie przyjęły, a treningi są na dobrym poziomie co w efekcie poskutkowało obustronną decyzją o transferze - ujawnia Zosia.

Dotychczas ofensywnie usposobiona piłkarka była związana tylko z MUKS Praga Warszawa, której jest wychowanką. - Przygoda z piłką zaczęła się od tego, że moja kuzynka chciała zacząć trenować właśnie piłkę i z racji że bała się iść sama na trening mój wujek i mama zapytali czy poszłabym z nią na trening do Pragi. Mówili, że najwyżej jak mi się nie spodoba to nie będę musiała chodzić. Poszłam. Szczerze mówiąc bardzo niechętnie, ale już na pierwszym treningu bardzo mi się spodobało i tak zostałam piłkarką - wspomina Giętkowska, która w Pradze grała przez siedem lat.

Co ciekawe, teraz piłkarka grająca w SMSie z numerem 57 na koszulce przeprowadziła się specjalnie dla piłki z Warszawy do Łodzi choć kiedyś nie znosiła futbolu. - Zanim poszłam na pierwszy trening nie lubiłam piłki nożnej. Mój brat grał w klubie i musiałam jeździć z moją mamą na jego mecze lub turnieje. Tak z obowiązku, choć mnie kręciły wtedy inne sporty takie, jak na przykład koszykówka - opowiada. W swoim ostatnim sezonie gry w stolicy była kapitanem zespołu U16 występującego w Makroregionalnej Lidze Juniorek Młodszych.

Jakie nadzieje z przejściem do UKS SMS Łódź wiąże jego nowa piłkarka? - Oczywiście rozwiać się dalej piłkarsko. Patrząc na to, jakie dziewczyny tu grają, jakie podejście mają trenerzy i na to ile medali w młodzieżowych kategoriach wiekowych zdobywał w ostatnich latach SMS to myślę, że znalazłam się w bardzo dobrym miejscu. Nie chcę jednak tylko brać ale także dawać, więc postaram się sprawić swoją obecnością, aby Łódź osiągała jeszcze lepsze wyniki - kończy ze śmiałością Zofia Giętkowska.