Wiadomości

Utrzymają Wrocław?

Wygląda na to, że we Wrocławiu skończyła się chemia na kobiecą piłką nożną. AZS jest po kolejnej rewolucji.


Spośród wszystkich byłych mistrzów Polski, a AZS Wrocław mistrzostwo Polski w rozgrywkach Ekstraligi zdobył osiem razy z rzędu w latach 2001-2008 piłkarki z Wrocławia dość dobrze radziły sobie w czasach kiedy mistrzyniami już nie były. Radziły sobie dobrze na tle innych byłych mistrzów. Cały czas od straty mistrzostwa w 2009 roku grają bowiem w Ekstralidze. Tyle szczęścia nie mieli wcześniejsi mistrzowie. Czarni Sosnowiec zdążyli później spaść z Ekstraligi lizali rany w I lidze, a Stilon Gorzów Wielkopolski dziś kopie na boiskach II ligi. Z kolei Unia Racibórz, która zabrała wrocławiankom złote medale dziś już nie istnieje. O Medyku Konin nie można się jeszcze wypowiedzieć, bo to za świeża historia. Od 1995 roku Wrocław nieprzerwanie ma swoje przedstawicielstwo w Ekstralidze. Po stracie mistrzostwa cały czas trzymał ligowy poziom. Ten sezon w historii wrocławskiego AZSu może być jednak inny...

AZS Wrocław i Polonia Poznań w tym sezonie są typowani do spadku z Ekstraligi.
Piłkarki z Dolnego Śląska już w zeszłym sezonie po rundzie jesiennej były bliskie opuszczenia piłkarskiej elity. Wiosną wygrały jednak najważniejsze mecze i szczęśliwie utrzymały swój ligowy byt. Latem zespół opuściło wiele podstawowych zawodniczek. Spośród 25 zawodniczek, które w zeszłym sezonie grały w barwach AZS w Ekstralidze dziś w zespole jest tylko 11 z nich. Trochę podobnie jak rok temu mistrzowski Medyk, który w następstwie stracił mistrzostwo. Czy AZS Wrocław straci w tym sezonie Ekstraligę? Na dziś to bardzo prawdopodobny scenariusz i niestety również racjonalny dla ligi, bo Wrocław robi kolejny krok w tył.

W tym okienku transferowym odeszły między innymi Joanna Olszewska i Joanna Wróblewska do GKS Katowice. Małgorzata Grec do Górnika Łęczna. Paulina Bączek do Polonii Poznań. Julia Maskiewicz do Medyka Konin. Anita Turkiewicz i Maria Zbyrad do UKS SMS Łódź. Jagoda Sapor do AZS PWSZ Wałbrzych. Wszystkie wymienione kluby to kluby z Ekstraligi. Wrocław został kadrowo rozbity. Do Rekordu Bielsko-Biała wróciła Aleksandra Kaim. Monika Koziarska postawiła zdjąć korki i usiąść na ławkę trenerską. Joanna Węcławek, która długo leczyła kontuzję przeszła do Czarnych Sosnowiec. Obecnie kontuzje leczy z kolei Klaudia Homa.

Nowy trener 27-letni Piotr Jagieła, który wcześniej nie miał nic wspólnego z piłką kobiet ma do realizacji bardzo trudne zadanie. Na szczęście pomaga mu wymieniona wyżej Monika Koziarska. Do zespołu dołączyły między innymi Justyna Chudzik i Natalia Lipka z Rolnika Głogówek, Amanda Turowska i Natalia Kulig ze Sztormu AWFiS Gdańsk - z tego samego klubu do Wrocławia po wypożyczeniu wróciła Beata Rydlewska. Dołączyły również juniorki z II i III-ligowych rezerw. W poprzednim sezonie AZS ledwo utrzymał się w Ekstralidze. Teraz trzon zespołu odszedł, a transferów do klubu nie można oceniać jako wzmocnień. Odkąd w Ekstralidze gra się przez 27-kolejek to aby utrzymać się w lidze na 10. miejscu było trzeba zdobyć minimum 23 punkty. Czy młody zespół zdoła +/- tyle ugrać?

Można odnieść wrażenie, że w AZS Wrocław skończyła się już chemia na kobiecą piłkę nożną na najwyższym poziomie. Trzeci sezon z rzędu wrocławianki rozpoczynają sezon z nowym trenerem. Po każdym sezonie z drużyny odchodziły podstawowe piłkarki z długimi stażem w drużynie. Piłka nożna kobiet w Polsce jest głównie oparta na pasjonatach: prezesach, trenerach, kierownikach którzy ciągną cały przysłowia wózek. Wydaje się, że we Wrocławiu dziś już nie ma zapału zarówno do Ekstraligi, jak i do medali, które przecież w latach ubiegłych AZS masowo zdobywał w rozgrywkach młodzieżowych. Latem zlikwidowano trzecioligowy zespół rezerw. Po ostatnim sezonie, który był najgorszy w historii klubu zapowiada się kolejny, być może jeszcze gorszy - ale to prognoza długoterminowa i może się jeszcze zmienić.