Polski wywiad z Hope Solo

- Mam polskie korzenie. Widzę, że walczycie o głos - mówi Hope Solo. Ikona światowej piłki daje rady PZPN.


Dziennikarka z Polski, Zuzanna Leniarska przeprowadziła wywiad z Hope Solo, byłą bramkarką reprezentacji USA. Wywiad z ikoną amerykańskiej i światowej piłki ukazał się w Wysokich Obcasach jako temat z okładki.

Walka o równe płace w sporcie zaczyna się dzięki ludziom takim jak ty i twoje koleżanki z drużyny USA. W kwietniu 2016 r. zaskarżyłyście Amerykańską Federację Piłki Nożnej (US Soccer Federation) za nierespektowanie prawa o równych płacach.
- Było nas pięć. Po mundialu w Kanadzie w 2015 r., który wygrałyśmy, powiedziałyśmy sobie: dla przyszłości atletek w USA i na świecie, aby ustanowić precedens, musimy dostać kontrakt równy z mężczyznami. Jeśli będzie trzeba, będziemy strajkować. Ustawa o równych płacach – Equal Pay Act – została podpisana prawie 60 lat temu, w 1963 r., przez prezydenta Johna F. Kennedy’ego. 60 lat, a my nadal nie respektujemy prawa federalnego. Grałam dla reprezentacji Stanów przez 20 lat, a nie rozumiałam w pełni znaczenia artykułu siódmego [art. 7 ustawy o prawach obywatelskich z 1964 r. zakazuje dyskryminacji pracowników ze względu na ich rasę, płeć, religię] Equal Pay Act. Jeśli nie znasz własnych praw, nie masz narzędzi, żeby walczyć. Więc naprawdę musimy się dokształcać i przekazywać wiedzę następnym pokoleniom.

O równą płacę w sporcie przed wami zaczęła walczyć Billie Jean King, gwiazda tenisa, która założyła WTA, Women’s Tennis Association, gdy turnieje wielkoszlemowe odmawiały płacenia kobietom tyle samo co mężczyznom.
- Tak, ale różnica jest taka, że moje koleżanki z zespołu w końcu zgodziły się na kontrakt, który nie jest równy. Szykowałyśmy się na walkę, ale ludzie się wystraszyli, że zostaną wyrzuceni. Federacja w ten sposób może każdego łatwo uciszyć. W zeszłym roku osiem najlepszych reprezentantek Brazylii, w tym kapitanka i najlepsza zawodniczka Cristiane, napisało list do swojej federacji, który chwytał za serce. W skrócie napisały tak: „Kochamy piłkę nożną, to nasza pasja, i chcemy grać dla reprezentacji Brazylii. Ale dopóki federacja nie będzie nas wspierała finansowo, dopóki panuje tam seksizm, dopóki nie będziemy uczciwie wynagradzane za swoją pracę, po prostu nie możemy dalej grać”. Wysłały list z podpisami i wyrazami poparcia od innych zawodniczek, licząc na to, że federacja zaproponuje im lepsze warunki. To reprezentacja Brazylii, one są świetne, materiał na mistrzynie świata. A federacja odpowiedziała: nie podoba wam się, to sobie idźcie. Więc teraz Brazylia nie ma szans w najbliższym mundialu 2019 we Francji, bo straciła najlepsze zawodniczki. Ale z drugiej strony są zespoły takie jak Norwegii czy Islandii, które jako pierwsze postanowiły płacić po równo swoim piłkarzom i piłkarkom.

(...)

Zbigniew Boniek, będąc członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA, napisał na Twitterze ” (…) ja gdy z Piechocińskim rozmawiamy o piłce, to nam baba niepotrzebna”. W programie Erica Cantony na Eurosporcie zareagowałaś na to dosyć mocno: „Hej, Zbigniew, a jak cię kopnę w jaja? Wtedy będę potrzebna? Może jesteś za dużym tchórzem, żeby powiedzieć mi to w twarz?”. Mężczyźni często nie rozumieją, że kobiety mogą lubić oglądać piłkę, a co dopiero w nią grać. Czy doświadczyłaś dużo seksizmu w świecie piłkarskim?
- Tak, seksizm w FIFA, UEFA, US Soccer i innych federacjach istnieje, więc tweet Bońka mnie nie zdziwił. Ale wydaje mi się, że musimy stanowczo reagować na taki brak szacunku. W US Soccer bardzo długo nazywano nas „dziewczynkami”, a przecież nie grałam w reprezentacji Stanów Zjednoczonych dziewczynek, tylko kobiet. Ludzie mi mówią, że robię z igły widły. Wcale nie, po prostu przez takie małe rzeczy ludzie naprawdę traktują nas jak dziewczynki. Sadzają nas w klasie ekonomicznej w samolocie, nie pozwalają nam negocjować naszych zarobków.

(...)

Wy jesteście wyjątkowe jako reprezentacja – naprawdę jesteście lepsze niż reprezentacja mężczyzn, więc wam łatwiej walczyć o równe płace. Co powiedziałabyś Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej?
- Powiedziałabym, że jeśli PZPN chce, by reprezentacja kobiet odnosiła większe sukcesy, to musi im dać więcej pieniędzy, lepszych trenerów, więcej obozów treningowych rocznie. Jeśli nie będą miały obozów, nie będą się poprawiały. Następnie potrzebne są pieniądze, żeby wysyłać je na sparingi z takimi reprezentacjami jak USA czy Niemcy, dzięki temu nabędą potrzebnego doświadczenia. Takie podróże to oczywiście czas i pieniądze, a PZPN musi się z tym pogodzić i je po prostu wydać. FIFA, UEFA, PZPN istnieją po to, by piłka nożna rosła. Zaczęli od mężczyzn, a przecież na początku nie było z tego pieniędzy, dopiero teraz FIFA zarabia na wielkich turniejach. Dopóki nie pokażą kobietom, że są naprawdę zdeterminowani, żeby grały lepiej, to dalej reprezentacja nie będzie się kwalifikować do Euro i mundialu. A PZPN nie będzie na niej zarabiał. To naprawdę jest relacja wzajemnych korzyści dla reprezentacji i federacji.

Cały wywiad można przeczytać w najnowszym wydaniu dodatku Wysokie Obcasy do Gazety Wyborczej bądź na www.wysokieobcasy.pl