Brak/słaba koordynacja PZPN

W pierwszych trzech miesiącach tego roku nie zabrakło kontrowersji w działaniach PZPN na polu kobiecej piłki.

Pierwszy kwartał 2017 roku po raz kolejny pokazał niestety, że piękna dyscyplina sportu zespołowego, jakim jest piłka nożna kobiet nie ma skoordynowanych działań, które powinien prowadzić Polski Związek Piłki Nożnej na rzecz rozwoju tej dyscypliny. Brak szacunku dla innych, dublowanie terminów i dzielenie przez to środowiska czy choćby udawanie bądź twierdzenie, że pewne sprawy nie istnieją - tak w skrócie można podsumować styczeń, luty i marzec w działaniach PZPN. Poniżej wymienionych zostało 7 przykładów pokazujących różnorodne kwestie, które pojawiły się w ostatnich miesiącach wywołując przez to dyskusje. Pozostaje mieć nadzieje, że w przyszłości uda się uniknąć dziwnych sytuacji takich jak opisane poniżej.

»  Komisja ds. Piłkarstwa Kobiecego PZPN

W styczniu swoją czteroletnią kadencję zainaugurowała centralna Komisja ds. Piłkarstwa Kobiecego działająca w ramach struktur Polskiego Związku Piłki Nożnej. Komisja liczy 13 osób, z czego spora jej część jest związana z piłkarstwem kobiecym już od wielu lat. Większych personalnych niespodzianek w składzie tejże komisji w sumie nie ma. Ciekawą kwestią jest natomiast sprawa powierzenia funkcji wiceprzewodniczącej komisji osobie, która na ostatnim zjeździe klubów piłkarstwa kobiecego (maj 2016) ubiegała się z poparciem władz związkowych o mandat do reprezentowała środowiska kobiecej piłki na Walnym Zgromadzeniu Sprawozdawczo-Wyborczym PZPN, który wyniósł w październiku na drugą kadencję prezesa Zbigniewa Bońka. Osoba, która nie uzyskała poparcia klubów do reprezentowania ich środowiska na zjeździe PZPN (jest to najważniejszy organ w polskiej piłce nożnej) niedługo po tym została awansowana. Z członka Komisji ds. Piłkarstwa Kobiecego została wiceprzewodniczącą. Dodajmy, że kluby nie mają praktycznie wpływu na to kto zasiada w komisji.

»  Puchar Polski kontra AMP'y

Polski Związek Piłki Nożnej ma monopol na rozgrywki piłkarskie w Polsce. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości, a wszyscy akceptują ten stan rzeczy. Nie jest to nic dziwnego. Tak po prostu jest i tyle. Jednym z podstawowych zadań każdego monopolisty jest utrzymanie swojego monopolu, czytaj: przejęcie bądź zdławienie konkurencji. Od wielu lat terminy Akademickich Mistrzostw Polski futsalu dublowały się z rozgrywkami Ekstraligi futsalu. W tym roku udało się trochę zarazić temu problemowi. W czasie finałów AMP rozgrywki futsalu po raz pierwszy od lat miały w końcu wolne. To była świetna wiadomość. Radość z szacunku okazanego przez PZPN największemu turniejowi halowemu piłki kobiecej w Polsce na poziomie seniorskim nie trwała jednak długo. Na czas finałów Akademickich Mistrzostw Polski przedstawiciele PZPN zaplanowali mecze ćwierćfinałowe Pucharu Polski. Ze względu na pokrywanie się terminów i brak chęci rywali do przełożenia meczów nie odbyły się aż dwa z czterech spotkań pucharowych. Mecze walkowerem musiał oddać Sztorm AWFiS Gdańsk i AZS PWSZ Wałbrzych. To prawdopodobnie pierwsza taka sytuacja w 33-letniej historii kobiecego Pucharu Polski. Nie odbyło się 50% meczów ćwierćfinałowych. Już po wszystkim oliwy do ognia dodał jeszcze jeden z przedstawicieli związkowej centrali, który twierdził, iż termin finałów AMP został ustalony w połowie stycznia, co było oczywiście nie prawdą, ponieważ terminy półfinałów i finału AMP był znane od początku października, o czym wówczas informowaliśmy na naszej stronie.

»  Turniej w Turcji. Słabi sparingpartnerzy

Polska to największy kraj Unii Europejskiej, który w marcu tego roku nie grał w żadnym z elitarnych turniejów towarzyskich. Nasza reprezentacja w tym czasie poleciała do Turcji na rozgrywany po raz pierwszy Gold City Women's Cup z udziałem czterech drużyn, spośród których Polska rankingowo i faktycznie była najmocniejsza. Biorąc pod uwagę pozostałe turnieje rozgrywane w tym czasie to cup, na który poleciały reprezentantki naszego kraju to subiektywnie ujmując, turniej czwartej kategorii i jednocześnie najgorsza opcja, jaka mogła się trafić. Najbardziej elitarnym jest SheBelieves Cup rozgrywany w Stanach Zjednoczonych. Algarve Cup to rozgrywany od wielu lat turniej w Portugalii, zaś w trzecim jak na nasz poziom także mocnym koszyku marcowych gier można umieścić cypryjski Cyprus Cup. Pozostałe turnieje to zaścianek europejskiej piłki z których każda myśląca o przyszłości reprezentacja chce uciekać. O tym turnieju można jeszcze powiedzieć tyle że, o jego randze świadczą też takie sytuacje jak choćby uznany gol dla Polski po tym jak piłka trafiła w boczną siatkę czy choćby wyróżnienie przez organizatorów naszej piłkarki za strzelenie dwóch goli choć zdobyła jednego, a ta piłkarka, która faktycznie strzeliła dwa gole została całkowicie pominięta. Mecze z Rumunią, Turcją i Kosowem nie należały do wymagających, tak samo, jak wcześniejszy sparing z Białorusią. Można pytać, czy mecze ze zdecydowanie słabszymi rywalami to dobry kierunek dla polskich reprezentacji narodowych. Ciąg dalszy jest taki, że w kwietniu kadra U19 przygotowująca się do II rundy eliminacji Mistrzostw Europy U19 (mecze z Niemcami, Szwajcarią i Islandią) zagra na wyjeździe towarzyski dwumecz z Macedonią U19, która ostatni mecz w eliminacjach UEFA wygrała w... 2013 roku (i to w dodatku w I rundzie eliminacji). Z Polski przez Macedonię do Niemiec? To jakiś dziwny kierunek.

»  Reprezentantka Polski nie mówi po polsku

Już dawno zdążyliśmy się przekonać, że wszystkie wypowiedzi i działania Zbigniewa Bońka jako prezesa PZPN dotyczą tylko piłkarstwa męskiego. Tak było między innymi w sprawie śmieciowych meczów towarzyskich reprezentacji, "farbowanych lisów" w reprezentacji czy choćby wielu uchwał PZPN dotyczących mężczyzn, które rykoszetem trafiały także do piłki kobiecej (np. liczba obcokrajowców na boisku). W 2012 roku Boniek powiedział: – W reprezentacji powinni występować tacy piłkarze, którzy czują się Polakami. Którzy są Polakami. Kogo mam na myśli? Takich ludzi, którzy mówią po polsku, którzy ten język rozumieją. Nikt nie może powiedzieć o sobie, że jest Polakiem jeżeli nie zna swojego języka – mówił prezes w TVN24. Jego spostrzeżenia ni jak mają się do kobiecej reprezentacji. W marcu debiut w seniorskiej kadrze "A" zaliczyła zawodniczka, niemówiąca w języku polskim. Co więcej, nowa reprezentantka Polski po debiucie w biało-czerwonych barwach na swoim oficjalnym koncie na Facebooku zamieszczała wpisy w dwóch językach - niemieckim oraz angielskim. W przeszłości jako reprezentantka Niemiec grała nawet przeciwko Polsce.

»  Mistrzostwa Polski czy zgrupowania?

W 2013 roku Komisji ds. Piłkarstwa Kobiecego PZPN zrezygnowała po 30-latach z dalszej organizacji Halowych Mistrzostw Polski, które były rozgrywane w kategoriach wiekowych seniorek, U19 i U16. Decyzja o zlikwidowaniu HMP była tłumaczona faktem, iż za rozgrywki halowe odpowiada Komisja ds. futsalu i piłki plażowej, która organizuje Młodzieżowe Mistrzostwa Polski U14, U16 i U18, a dodatkowo opiekuje się Ekstraligą futsalu. Nie chciano dublować turniejów halowych rozgrywanych pod egidą PZPN. Teraz okazało się... że komisja piłki kobiecej i komisja futsalu to dwie oddzielne podmioty zupełnie nie współpracuję ze sobą. W czasie kiedy rozgrywany był turniej finałowy MMP U14 zaplanowano zgrupowanie reprezentacji Polski U15 i powołano na nie zawodniczki, które wywalczył ze swoimi klubowymi zespołami awans do finałów Młodzieżowych Mistrzostw Polski U14! Pojawiło się pytanie: lepiej kontynuować mistrzostwa Polski i walczyć o medale czy jechać na weekendowe zgrupowanie kadry Polski? Pytanie absurdalne. Drugie pytanie jest bardziej logiczne: jak długo będą przytrafiały się takie sytuacje? Przecież zarówno reprezentacja, jak i klubowe mistrzostwa Polski podlegają po ten sam PZPN.

»  Mecz reprezentacji bez plakatu

W lutym reprezentacja Polski kobiet U17 rozegrała towarzyski dwumecz z Węgrami (zwycięstwo 2:1 i remis 1:1). Oba spotkania odbyły się na obiektach OSiR Bemowo w Warszawie. Organizatorem spotkań był Polski Związek Piłki Nożnej. Co niepokojące organizator dwumeczu nie przygotował nawet plakatu informującego o tym wydarzeniu. Zdaje się, że plakat to jedna z najskuteczniejszych i najprostszych form promowania wydarzenia sportowego. W dobie internetu plakatów nie trzeba już nawet rozwieszać "na mieście" ale wystarczy wrzucić do "sieci". W tym wypadku zabrakło nawet tego. Warto dodać, iż mecz Polek z Węgierkami został rozegrany w terminie kiedy, województwo mazowieckie miało zimowe ferie szkolne. Meczu nie wpisano jednak do kalendarza ferii stołecznych bądź dzielnicowych. Trudno byłoby to zrobić skoro organizator meczu nie miał nawet dobrej woli aby przygotować plakat, a co więcej na oficjalnej stronie PZPN w zakładce kalendarz taki dwumecz nawet nie był uwzględniony w harmonogramie, natomiast na związkowej platformie łaczynaspilka.pl godziny rozgrywania meczów podano dopiero jeden dzień przed pierwszym spotkaniem. Przy takim traktowaniu kobiecej piłki o marzeniach związanych z ewentualną transmisją wideo nie ma co wspominać...