Wronka grała z mężczyznami

- Powiedziałam sobie: jestem twarda i nie dam się! - mówi Wiktoria, która przez ostatnie miesiące grała z mężczyznami.

Nieee, jak to? Nie ma nawet takiej opcji - takie komentarze możemy usłyszeć po zadaniu pytania: czy kobiety powinny mieć szansę gry w piłkę razem z mężczyznami? Zarówno FIFA jak i PZPN nie wyrażają zgody na wspólne występy kobiet i mężczyzn w oficjalnych meczach. Wyjątki stanowią tylko rozgrywki juniorskie, gdzie dziewczynki grają wspólnie z chłopcami. Tak zresztą zaczynała się przygoda z piłką nożną u większości polskich piłkarek, także u Wiki...

Od powyższej reguły blokującej występy dorosłych kobiet z mężczyznami są jednak pewne nietypowe wyjątki. Tak też było ostatnio w małym, bo zaledwie 6-tysięcznym miasteczku Susz nieopodal Iławy na Mazurach. 18-letnia Wiktoria Wronka była jedyną, przedstawicielką płci pięknej, która od listopada do lutego brała udział w rozgrywkach nazywających się Suska Liga Futsalu. - Przed rozpoczęciem halowego sezonu skontaktował się, ze mną kolega i zapytał, czy nie chciałabym dołączyć do ich zespołu. Byłam w szoku - wspomina dziś Wiktoria.

Wiktoria Wronka w amatorskiej drużynie Auto Handel Trans Cars nie pełniła roli "ładnej buzi" czy też kierowniczki, lecz była pełnoprawnym członkiem zespołu. - Rodzina i znajomi dziwili się, że chce grać razem z mężczyznami. Muszę przyznać, że na początku częściowo podzielałam im obawy. Nie wiedziałam jak zareagują przeciwnicy. Bałam się, aby moja przygoda z halówką nie skończyła się po pierwszym poważniejszym faulu, bo przecież Panowie grają bardziej siłowo niż kobiety - opowiada była piłkarka grająca niegdyś w trzecioligowych zespołach Sztorm AWFiS Gdańsk i Olimpico Malbork. Na całe szczęście wszystkie negatywne obawy okazały bezzasadne.

- Mimo różnicy płci, wieku i warunków fizycznych atmosfera w naszej drużynie była znakomita - przyznaje Wronka. Najlepiej świadczą o tym wyniki. Ostateczne jej zespół zajął 5. miejsce na dziesięć drużyn uczestniczących w rozgrywkach. Osiemnastolatka na koniec zmagań została swoiście uhonorowana. Dostała statuetkę dla najlepiej piłkarki i jak przystało na kobietę otrzymała także bukiet róż. - Przed rozpoczęciem tej przygody powiedziałam sobie: jestem twardą kobietą i nie dam się! Teraz już wiem, że udało się i było warto - kończy rozmowę Wiktoria Wronka z Susza.