Zawadzka wróciła do treningów

O swojej kontuzji mówi ze wstydem. Marcjanna Zawadzka po straconej jesieni powróciła właśnie do treningów.

Przełom sierpnia i września ubiegłego roku był pechowym okresem dla obrończyni Sztormu AWFiS Gdańsk. I nie chodzi tu wcale o koniec wakacji czy rozpoczęcie nauki w klasie maturalnej. Marcjanna Zawadzka doznała w tym okresie, jak sama mówi głupiej kontuzji, która wykluczyła ją na pół roku z gry. Na szczęście teraz jest już wszystko dobrze...

Na początku sezonu Zawadzka zerwała fałd maziowy w kolanie. Jak do tego doszło? - O dziwo nie na boisku - zaczyna opowieść Marcjanna. - Pośliznęłam się na torze przeszkód na basenie i skręciłam kolano - wspomina piłkarka z Trójmiasta. Początkowo zawodniczka miała być leczona środkami farmakologicznym, lecz nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu. Konieczna była operacja i przerwa w grze przypadająca na całą rundę jesienią w Ekstralidze.

Teraz defensywnie usposobiona zawodniczka wróciła już do świata "żywych piłkarek". - Nie dawno rozpoczęłam treningi z zespołem. Mam już za sobą nawet grę w pierwszych sparingach - cieszy się Zawadzka. O swojej obecnej sytuacji 18-letnia futbolistka opowiada z uśmiechem na twarzy, natomiast o tym, co wydarzyło się pół roku temu wspomina bardzo niechętnie. - Przez głupi przypadek straciłam całą rundę i nie mogłam grać w reprezentacji Polski U19, do której byłam powoływana w tamtym czasie - ubolewa tegoroczna maturzystka.

Marcjanna Zawadzka pochodzi z Gdańska. Jest wychowanką Klubu Sportowego Olivia Gdańsk gdzie grała wspólnie z chłopakami. W 2012 roku przeniosła się do Sztormu. Półtora roku temu wywalczyła ze Sztormem AWFiS Gdańsk historyczny awans do Ekstraligi, czyli na najwyższy szczebel piłkarstwa kobiecego w Polsce. Zoja, Zosia bądź jak kto woli Marcysia ma za sobą występy we wszystkich młodzieżowych reprezentacjach Polski: U15, U17 i U19.